Wita Was Clinton.
Clinton to mimo wszystko pies - york. Nie jest mój. Jakoś za yorkami nie przepadam, ale naprawdę ten jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ostatni z miotu, malutki, momentami śliczny. Ciągle chodzi z wywieszonym językiem. Od psa do świąt. Święta jak święta. Jakoś za nimi nie przepadam. Nie czuję tej magii jakoś. Jak przychodzą święta to najfajniejsze są wolne dni i możliwość innego handmade - pierniczki!
W tym roku zajęłam się domkiem z piernika + mnóstwem ciastek. Mam dość lukru, naprawdę. Już dawno tyle lukru nie zjadłam. Ważne jest to, że pierniczki smakowały. Domek też się podoba. Więc chociaż tyle mi się udało w ostatnich dniach. Mam nadzieję, że dobrze spędzacie święta i życzę Wam wszystkiego najlepszego!
bloglovin'
Pytania o szczegóły, dotyczące zamówień itd można zwracać na
martha.badzinska@gmail.com